Skip to content Skip to footer

Kryzys to też okazja. Szkocka destylarnia podbija rynek przez crowdfunding

Rok 2025 okazał się bardzo trudnym czasem dla branży whisky, choć w zasadzie dopiero się zaczął. Co będzie dalej? Konsumenci zaczęli skłaniać się ku oszczędnościom, a potężną – wręcz zabójczą – niewiadomą dla szkockiego i irlandzkiego przemysłu alkoholowego stanowią zapowiedzi amerykańskich ceł na whisky. Nowemu prezydentowi USA być może bardziej smakuje whiskey z Tennessee niż poczciwa szkocka, natomiast gra toczy się o to, aby na znaczeniu – przynajmniej w samym USA – zyskiwały produkty amerykańskie. Tymczasem bracia Phil i Simon Thompson z Highlands postanowili rzucić wyzwanie niepewnym czasom i otworzyć swoją destylarnię whisky właśnie teraz.

Branża whisky jest w odwrocie, na co wyraźnie wskazują ostatnie ruchy największych koncernów alkoholowych. W oczy rzuca się m.in. zamknięcie przez Diageo (Smirnoff, Johny Walker, Talisker, Guiness) programu Distill Ventures – funduszu, który inwestował w nowe, dobrze zapowiadające się destylarnie. W takich warunkach coraz ciężej o finansowanie nawet dla największych pasjonatów i speców od wytwarzania podstawowego „umilacza rzeczywistości” w postaci szeroko pojętego alkoholu.

Gdy największe okręty toną, kilka beczek braci Thompson wciąż utrzymuje się na powierzchni

Kryzysy jednak dla jednych jest katastrofą, a dla innych – okazją. Kiedy wszyscy się cofają, jeden krok naprzód może być równoznaczny z wielkim skokiem. Czasem jest to skok wzwyż, a czasem w przepaść. Bracia Phil i Simon Thompson z Highlands w Szkocji chcą wierzyć, że ich inicjatywa zakończy się tym pierwszym. Ich bar Dornoch Castle Hotel odniósł niesamowity sukces – m.in. zdobywając prestiżową nagrodę Whisky Bar of the Year – więc bracia postanowili poszerzyć działalność o własną destylarnię.

W 2016 r. założyli Dornoch Distillery Company, finansując ją, nie dzięki pieniądzom wielkich molochów z branży, ale poprzez crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe. Destylarnia powstała w zabytkowej remizie strażackiej z XIX w. i stała się częścią hotelu – pierwszą taką lokalizacją w Wielkiej Brytanii.

Można uznać, że to żaden wyczyn, biorąc pod uwagę, że niespełna dekadę temu rynek whisky wyglądał zupełnie inaczej – był pełen możliwości, a dziś domaga się wręcz korekty i zweryfikowania tych, którzy „w czasie odpływu byli bez ubrań”. Jednak nawet w dzisiejszych warunkach bracia radzą sobie znakomicie. Kolejna runda finansowania, z której środki zostaną przeznaczone na rozbudowę obiektu, odbyła się w tym roku. Dornoch Distillery Company zebrało 2,94 mln funtów (ponad 14,5 mln złotych)!

W ramach inwestycji ma powstać osobna wytwórnia Struie Distillery. Już teraz produkty braci Thompson trafiają na eksport do 14 krajów świata. Co ciekawe, Szkoci otwarcie przyznają, że ich zamierzeniem było inwestowanie w czasach kryzysu. Stworzyli nawet specjalny produkt „Mystery Malt” z myślą o złej koniunkturze na rynku. Thompsonowie zapewniają, że w swojej strategii uwzględniają cykliczność rynku whisky, ale ich największym sukcesem jest to, że ten punkt widzenia podzielają inwestorzy, którzy byli gotowi powierzyć im miliony.

Zostaw komentarz